Monika Wilczak październik 2015

2015-10-03
Dzień z rodzicami.

Coś ostatecznie nie wiadomo o co chodzi, ale coś z pandami.


Celem wyjazdu była nie starówka, tylko uliczny koncert Ferajny z Hoovera.
Monika uwielbia jak śpiewają, sama uczy się pieśni patriotycznych.

Pałacyk Michla

Hej tam pod Krakowem

Warszawskie dzieci

Przybyli ułani pod okienko






Tablet dobra sprawa, youtube, gry.

Rybki w dużym akwarium.

2015-10-05
Pierwsza wizyta u cioci Ani M44. Ostatnia jazda u Pani Kasi - spóźniliśmy sie i nie będzie szybciej - przenosimy się do Pana Marka. Pierwsze zajęcia sportowej zerówki.

2015-10-06
Spóźniliśmy się do szkoły z powodu konieczności oddzielenia NARYBKU w dużym akwarium. Ocalało sześć małych rybek. Piersze zajęcia logopedyczne w szkole. Pierwsze zajęcia terapeutyczne w szkole. Odnalazł się pluszowy lablador.

Pierwszy miot u gupików. Ocalało sześć sztuk. Dziurka w butelce robiona szpilką jest za duża! Trzeba było wypalać igłą.


Kotnik z butelki PET. Sprawdza się choć wygląda śmiesznie.

2015-10-09

2015-10-12
Rano wizyta u dr Królik - jeden ząb do naprawy. Test psychologiczny do powtórzenia niestety. Sz wychodzi jeszcze słabo. Wracając do domu przy szkole (Ostródzka) spotkałam stano ok. 20 dzików.

2015-10-13
Dzień spędzony w domu.

2015-10-14
Dużo malowałam i tacie połamałam okulary niechcący.

2015-10-15
Wycieczka do fabryki cukierkow przy Nowym Świecie. Mama odbierała mnie ze szkoły.

2015-10-17
Byłam na wystawie w M1 zobaczyć auta.

2015-10-18
Mama zawiozła mnie na judo. Wyleciałam, bo tęskniłam. Wieczorem zjadłam dużo czekolady i zwymiotowałam.

2015-10-20
Z Kirą na spacerze.

2015-10-23
Rodzice razem odwieźli mnie do szkoły. Dostałam ocenę: Na Judo wyszłam z zajęć. Dostałam rysunki, które po kolorowaniu ozywają.

2015-10-25
Rodzinnie na przedstawieniu Magiczny Fortepian.